WYPRAWA SKKT.
W piątek 16 września 2011 r. młodzież ZST wraz z opiekunami otworzyła kolejny sezon swoich wypraw SKKT w roku szkolnym 2011/ 2012. Można było liczyć na super zabawę i moc adrenaliny – PAINTBALL … i wszystko jasne. Cała zabawa zakończyła się pieczeniem kiełbaski przy ognisku.Oczywiście na pierwszym miejscu stawialiśmy na bezpieczeństwo. Rozpoczęliśmy więc od szkolenia dotyczącego posługiwania się sprzętem paintballowym oraz od zapoznania się z przygotowanym regulaminem, a także treścią oświadczenia. Wszystko, co działo się na polu musiało mu być podporządkowane. Potem już liczyła się tylko dobra zabawa.
Grupa podzieliła się na dwie drużyny. Drużyny otrzymały maski i ubrania ochronne. Wymyślono trzy scenariusze. Zasadą podstawową było, że dowolne trafienie eliminuje gracza w danym scenariuszu. Osoba trafiona wracała do strefy bezpiecznej i obserwowała poczynania pozostałych graczy. Przynajmniej teoretycznie, bo wszyscy wiemy, że niektórzy oszukiwali, żeby tylko móc dalej postrzelać.
- Pojedynek
Każda z ekip posiadała własną bazę, której musiała bronić. Jednocześnie trzeba było zdobyć flagę, która zawieszona była na słupie na środku pola bitwy. Celem rozgrywki było zdobycie flagi. Zabawa przednia, pierwszy punkt zdobyła opiekun grupy pani R. Kowalczyk, która od razu i bez przeszkód zdobyła flagę, podczas gdy pozostali gracze obu drużyn zajęci byli bieganiem po krzakach i strzelaniem do siebie. - Zdobywanie budynku
Jedna z drużyn miała za zadanie bronić „budynku” w ruinach którego umieszczona była flaga, podczas gdy druga szturmowała budynek. Dojście do budynku na otwartej przestrzeni, gdzie jedyną osłoną były stosy ułożone z opon czy kręgów siana okazało się zbyt trudne i zabawa zakończyła się z chwilą opróżnienia przez wszystkich magazynków 😉 Po uzupełnieniu amunicji ostatnia gra to była prawdziwa…. - Bitwa
Zawodnicy stanęli na przeciw siebie w odległości ok. 30m i na umówiony znak obie grupy jednocześnie zaczęły oddawać do siebie nieprzerwane salwy strzałów. Każdy próbował skryć się gdzie tylko mógł, czy to w starym żuku.. czy w pobliskich krzakach, żeby tylko nie oberwać. Prawdziwe pobojowisko.
R.K.